Co może robić marynarz poza pływaniem?

Co może robić marynarz poza pływaniem?

Alternatywy dla marynarzy

Praca dla marynarza na lądzie? Wiele osób myśląc o pracy na morzu, bądź już realizując swoją karierę w marynarce handlowej w pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że to raczej nie jest zawód na całe życie. Oczywiście rzesza ludzi może się ze mną nie zgodzić, ale uważam że wyjazdy na statki są dobre w celu dorobienia się określonych pieniędzy na dalszy start. Zaznaczam, że to tylko moja opinia, a opinia jest jak … 🙂 każdy ma swoją. Są pewnie wśród nas pasjonaci, dla których pływanie to całe życie. I ja jak najbardziej to szanuję, każdy kieruję swoją karierę tak jak chce.

W tym artykule postaram się podpowiedzieć tej grupie, która nie wiąże całego swojego żywota z marynarstwem. Opisze kilka, wydaje mi się, ciekawych alternatyw. Jednak jak wiadomo, może być ich zdecydowanie więcej. 😊

 

Praca w porcie

Najbardziej naturalną alternatywą dla marynarza wydaje się być pozostanie w branży morskiej. Podczas długich rejsów na pewno spotkałeś wielu pracowników portowych przychodzących na statek. Zaczynając od robotników, aż po agentów czy innych przedstawicieli danego nabrzeża.

Statki w każdym porcie świata potrzebują multum ludzi, którzy go odpowiednio obsłużą. Umówmy się, może praca stricte przy przeładunkach jednostek nie jest marzeniem, ale bycie agentem portowym jest już dość luksusową fuchą. Ponadto istnieją funkcje takie jak chociażby planerzy załadunków. Ma to zastosowanie głównie przy statkach kontenerowych, gdzie de facto osoba z lądu planuje przeładunek, a przedstawiciel statku tylko go koryguje i zatwierdza.

Podane powyżej przykłady to tylko kropla w morzu zapotrzebowania na pracowników w portach morskich. Jednak warto zaznaczyć, że taka praca nie będzie dla każdego. Przecież żeby pracować w porcie, musimy mieszkać w jakiejś rozsądnej jego bliskości. Ktoś mieszkający w Poznaniu nie będzie dojeżdżał codziennie do Gdańska czy Szczecina. Taka osoba prędzej zbankrutuje przy obecnych cenach paliwa…:)

Aktualne oferty pracy w polskich portach można znaleźć m. in. tutaj:

 

Do tego warto śledzić strony internetowe armatorów, gdyż bardzo często posiadają oni w portach swoich przedstawicieli.

 

Port

 

VTS

Jak już jesteśmy przy pozostaniu w branży to kolejnym rozwiązaniem może być kontrola ruchu statków, a więc praca w VTS (ang. Vessel Traffic System). Zakres obowiązków takiego kontrolera sprowadza się do monitorowania ruchu jednostek na danym akwenie oraz komunikacji radiowej z nimi czy portem. Praca mogłoby się wydawać lekka i przyjemna, lecz jak to w Polsce raczej za niezbyt wygórowaną stawkę, a i godziny pracy potrafią być niezbyt sympatyczne.

Oczywiście nie odradzam, ale polecam zrobić dodatkowy research w tym zakresie oraz postarać skontaktować się z osobami pracującymi w danym VTS.

 

Inspektor PSC/FSC/klasy

Każdy kto kiedykolwiek pracował na statku, wie jakie jest nastawienie do najróżniejszych inspekcji. Nie ubliżając nikomu, nie są to zbyt lubiane osoby, aczkolwiek spotkałem się z bardzo ludzkimi jednostkami, które nie szukały dziury w całym.

Jednak to, że na statku tacy ludzie nie są raczej mile widziani wcale nie oznacza, że praca inspektora jest nudna czy nieopłacalna. Jednak tutaj trzeba zaznaczyć, że bardzo często wymaga się posiadania dyplomu morskiego na poziomie zarządzania. Czyli po Polsku, papiery Chief’a, Kapitana, lub Drugiego Mechanika. Stąd też nie jest to opcja dla każdego, ale raczej  dla bardziej doświadczonych marynarzy.

Taki inspektor, czy to klasy, państwa bandery czy państwa portu musi doskonale znać przepisy zarówno lokalne jak i międzynarodowe. Oczywiście administracje morskie doszkalają potencjalnych kandydatów, lecz mile widziane są też kursy takie jak np. Audytor ISM.

Jeśli chodzi o zarobki w tym sektorze, to początkowo możemy liczyć na około 5tyś złotych na rękę. Stan oczywiście na 2022 rok, a wiadomo że w obecnych czasach stawki mogą zmieniać się z dnia na dzień.

 

Transport drogowy / logistyka

Jako marynarz masz styczność z transportem na co dzień. Co prawda transportem morskim, ale często też intermodalnym. Z grubsza wiesz jak to wszystko działa, dlaczego więc by nie spróbować sił w transporcie drogowym czy logistyce? Nie mówię tutaj o przebranżowienie się na kierowcę, ale na spedytora czy innego logistyka.

Zapotrzebowanie na specjalistów na rynku jest wciąż duże, a i zarobki potrafią być zadowalające. Absolwenci wyższych uczelni morskich posiadają wiedzę z zakresu dokumentów, magazynowania czy procesów logistycznych. A przynajmniej powinni 🙂 To z kolei stawia ich w korzystnej sytuacji, jeśli zdecydują się pójść w tym kierunku.

Oczywiście, jak w przypadku każdej zmiany ścieżki kariery będzie trzeba się troszkę dokształcić. Jednak tak jak wspomniałem, nie jest to zmiana o 180 stopni. No i oczywiście jest to branża pewna, gdyż transport zawsze będzie potrzebny w erze globalistów.

 

Kontroler ruchu lotniczego

Zawód w ostatnich miesiącach mocno na czasie. Uważam jednak, że tutaj tak samo na giełdzie, łatwiej wbić się na spadkach popytu aniżeli w hossie. W kraju jak i na świecie jest wielkie zamieszenie w sektorze lotnictwa. Ogrom lotów jest odwoływanych. Ludzie mają problem z wyjazdem na wakacje czy też powrotem do domu.

Dlaczego podaję akurat ten zawód? Z racji tego, że nawigacja morska jak i lotnicza mają ze sobą wiele wspólnego. Pływając statkiem mamy obraz 2D, z kolei latając samolotem dochodzi nam trzecia płaszczyzna, wysokość.

Jasne, sprawa nie jest taka prosta. Zanim zostaniemy pełnoprawny kontrolerem ruchu musimy zdać testy teoretyczne i praktyczne. Dopiero wtedy dostaniemy zaproszenie na rozmowę o pracę. Ale oczywiście to jeszcze nie koniec. Nawet jeśli przejdziemy proces rekrutacji ze skutkiem pozytywnym to najpierw dostaniemy umowę o pracę na 2 lata ze stawką minimalną. Te okres karencji to tak naprawdę ciągłe szkolenie teoretyczne i praca pod okiem wykwalifikowanych pracowników. Dopiero bo odpracowaniu tych 2 lat zostajemy pełnoprawnymi kontrolerami ruchu lotniczego.

Zarobki są bardzo zróżnicowane i zależą przede wszystkim od stażu oraz przepustowości lotniska na którem pracujemy. Podawane oficjalne dane informują o średniej zarobków powyżej 30 tysięcy złotych miesięcznie. Jednak tę kwotę można sobie włożyć między bajki. Średnio kontrolerzy ruchu zarabiają 8-14 tyś złotych brutto. Mimo to, nie są to małe pieniądze.

Dla kogo jest tego typu praca? Przede wszystkim dla osób mocno odpornych na stres. W innym wypadku będzie to męczarnia i siwe włosy w wieku 30 lat.

Jeśli chodzi o oferty pracy, to polecam śledzić stronę Państwowej Agencji Żeglugi Powietrznej , gdzie na bieżąco pojawiają się informację o trwających i planowanych procesach rekrutacyjnych.

 

 

Straż przybrzeżna

Bardzo możliwe, że czytając nagłówek złapałeś się za głowę. Niestety ale w społeczeństwie istnieje swoista wrogość do służb porządkowych. Jest ona bardzo często głęboko zakorzeniona w głowach Polaków przez złe doświadczenia, głównie z policją. Czy jest ona słuszna, nie mnie oceniać. Ja tutaj tylko informuję o potencjalnych ścieżkach kariery 😊

A więc tak, zdarza się że marynarze uciekają ze statków na… kolejne statki. Jednak jest to zupełnie co innego, a pracę tego typu można przyrównać bardziej do policji.

Jakie są wymogi stawiane kandydatom do pracy w straży przybrzeżnej? Zgodnie ze stroną MOSG (Morski Oddział Straży Granicznej) musimy posiadać minimum wykształcenie średnie, być niekarani, sprawni fizycznie oraz mieć uregulowany stosunek do służby wojskowej. To tak w skrócie. Jeśli będziesz zainteresowany pracą w SG, to zajrzyj na ich stronę, gdzie znajdziesz komplet informacji.

Rekrutacja prowadzona jest cały czas, więc nie musisz wyczekiwać ofert pracy jak w innych przypadkach.

Po złożeniu dokumentów rozpoczyna się cały proces rekrutacyjny obejmujący m. in.:

  • Wstępnej rozmowy kwalifikacyjnej,
  • Testów psychologicznych,
  • Testów językowych i z wiedzy teoretycznej,
  • Testu sprawnościowego.

 

Crewing

Nie mogło w tym artykule również zabraknąć pracy przy rekrutacji marynarzy 😊 Może nie zostaniesz przemiłą Panią z biura crewingowego (zwracam się tutaj do facetów, wybacz ☹). Możesz jednak zostać równie sympatycznym przystojniakiem wkręcającym adeptów sztuki na kilkumiesięczne kontrakty na 20-letnich statkach pływających po Bangladeszu czy innych Jemenach!

Wracając jednak do powagi sytuacji, jeśli lubisz pracę biurową, ciągłe telefony i maile, to może być rozwiązanie dla Ciebie. Biura crewingowe potrzebują szeregu pracowników dostarczających marynarzy na statki armatorów z którymi współpracują. Nie jest to tylko proces obsługiwania aplikacji, ale bardzo często organizacji całych podmian, lotów, wiz i innych zezwoleń. Taka wydawać by się mogło lajtowa praca potrafi być prawdziwą udręką. Nie zapominajmy o telefonie 24/7.

 

 

Otwórz swój własny biznes

Na sam koniec chcę Ci polecić rozwiązanie, które sam w swoim życiu zastosowałem. Otworzyłem swój własny biznes w branży nie mającej nic wspólnego z morzem. Oczywiście było to okraszone solidnymi przygotowaniami i edukacją przez spory okres czasu. No i ja sam byłem świadomy ryzyka.

Jeśli masz pomysł na swoją firmę, od zawsze coś siedzi w głowie, to czemu by nie podjąć wyzwania? Lepiej dać temu szansę i skapitulować, niż pluć sobie później w brodę, że się nie spróbowało. Do pływania zawsze można wrócić. Ja osobiście podtrzymuję wszystkie papiery morskie do tej pory. Wychodzę z założenia, że zawsze coś może pójść nie tak i nie warto palić za sobą mostów.

Jasna sprawa, że nie warto robić niczego na pałę i bez przygotowania. Dlatego jeśli chciałbyś przejść na swoje, to bierz się do roboty i dokształcaj się już teraz. Nie chcę żeby to zabrzmiało jakimś coaching’owym bełkotem, ale inwestycja w siebie to naprawdę najlepsza inwestycja. Nikt nam naszych umiejętności nie zabierze.

 

 

Mam nadzieję, że chociaż trochę Ci przybliżyłem, co możesz robić poza pływaniem. Pamiętaj, że na statkach świat się nie kończy. Jeśli czujesz, że ciągłe wyjazdy zabierają Ci życie i pieniądze nie są dla Ciebie najważniejsze to na pewno warto rozważyć powyższe przykłady.

Jak zaznaczyłem na wstępie, alternatyw jest na pewno dużo więcej. W tym tekście podałem po prostu te, które wydały mi się najrozsądniejsze.

 

Miłego dnia 😊

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Piotr

    Dziękuję za profesjonalne oraz inspirujące wprowadzenie w temat, który wydawał się dla mnie – z racji wieku- zamknięty.
    A … może jednak spróbuję 😉

    1. Krystian

      Jak to mówią, nigdy nie jest za późno 🙂

      Dziękuję za miłe słowo, powodzenia!

Dodaj komentarz