W ostatnim czasie głośno jest o Fit for 55, a więc pakiecie klimatycznym proponowanym przez Unię Europejską. Ma on na celu ograniczenie emisji szkodliwych gazów do atmosfery o co najmniej 55% do roku 2030. Z kolei rok 2050 ma być deadline’m jeśli chodzi o osiągnięcie neutralności klimatycznej. Nie byłoby w tym nic strasznego, jednak proponowane przez władców europejskich rozwiązania są lekko mówiąc dziwne. Ponadto widać faworyzowanie bogatszych, znaczących Państw podług tych mniej rozwiniętych.
Co ważne pakiet tych rozwiązań prawnych nie wszedł jeszcze w życie. Uwzględniając negocjacje na szczeblu europejskim oraz legislację poszczególnych Państw najwcześniej można się spodziewać, że zacznie on obowiązywać w 2024 roku.
W tym artykule jednak nie będę oceniał całego tego pakietu rozwiązań pro-ekologicznych. Skupię się tylko i wyłącznie na przedstawieniu jego założeń oraz możliwych konsekwencji dla państw europejskich, a zwłaszcza Polski.
Infografika Fit for 55
Źródło: consilium.europa.eu
EU ETS
EU ETS, czyli unijny system handlu prawami do emisji ma zostać zreformowany w ramach nowego pakietu klimatycznego. Jednak co to w ogóle jest? Chodzi tutaj o redukcję przedostającego się do atmosfery dwutlenku węgla poprzez zmuszanie konkretnych podmiotów do zakupu tzw. pozwoleń na emisję. Celem tego jest zachęcanie państw do korzystania z bardziej ekologicznych źródeł energii.
Nadrzędnym celem EU ETS jest ograniczenie emisji CO2 o 61% w stosunku do roku 2005. Cel ten ma zostać zrealizowany oczywiście do 2030 roku. Stawia to takie kraje jak Polska pod ścianą, gdyż chociażby w naszym przypadku większość prądu pochodzi z wysokoemisyjnego węgla. Leżące inwestycje w OZE i dalekosiężne plany uzyskiwania energii z atomu to raczej odległa przyszłość.
Reforma systemu handlu ma dodatkowo obejmować:
- Sektor morski, który już i tak jest mocno obciążony przez IMO (więcej o tym w artykule),
- Sektor lotniczy, a konkretnie wycofywanie darmowych uprawnień dla przewoźników, co może zakończyć erę tanich lotów,
- Utworzenie odrębnego systemu uprawnień dla transportu drogowego i budownictwa – docelowo ograniczenie emisji o 43% w tych sektorach do 2030 roku.
Graniczny podatek węglowy
Kolejną składową regulacji ekologicznych proponowanych przez Unię Europejską jest graniczny podatek węglowy. Ma on polegać na tym, że firmy, które będą przenosić swoje zakłady produkcyjne poza granice wspólnoty, gdzie normy emisji są dużo mniej restrykcyjne, będą zobowiązane do płacenia konkretnych podatków. Ma to na celu uniknięcie sytuacji, gdzie działania państw UE na rzecz klimatu będą niwelowane poprzez tego typu praktyki.
Opłaty te będą dotyczyć konkretnych kategorii produktów, tj.: energia elektryczna, stal, nawozy, żelazo, aluminium. Za każdy razem przy imporcie do państwa członkowskiego z krajów trzecich będzie trzeba wypełnić stosowny wniosek oraz wykupić certyfikat CBAM (ang. Carbon Border Adjustment Mechanism). Cena uprawnień CBAM będzie ściśle powiązana z giełdą ETS.
LULUCF
LULUCF, czyli użytkowanie gruntów, zmiana użytkowania gruntów i leśnictwo także czekają zmiany. Unia Europejska chce wymów cele emisyjne w tym sektorze poprzez zwiększenie naturalnego pochłaniania dwutlenku węgla dzięki procesowi fotosyntezy do co najmniej 310 mln ton netto. Co ważne, wartość ta jest rozłożona na wszystkie państwa członkowskie.
Wycofanie aut spalinowych
To chyba najbardziej kontrowersyjny element całego pakietu Fit for 55. Unia Europejska stosunkowo niedawno zatwierdziła ograniczenie emisji CO2 przez samochody osobowe i dostawcze o 100%. W praktyce oznacza to wycofanie z obrotu aut spalinowych i przejście na pojazdu napędzane alternatywnymi źródłami energii.
Oczywiście zmierzamy do dalszego promowania aut elektrycznych, na których temat poświęciłem ten artykuł. Technologia ta na pewno ma potencjał i sens kiedy większość energii jest uzyskiwana z odnawialnych źródeł. Co do Polski, mam mieszane uczucia. Drugą alternatywą wydają się być jeszcze mocno raczkujące auta wodorowe. Czas pokaże jak rozwinie się i ta technologia.
Drugą bardzo istotną rzeczą w kontekście Polski jest także pobór prądu. Już w tej chwili przy bardzo małej obecności elektryków mamy problemy z produkcją prądu, a co będzie jak nagle całe społeczeństwo przestawi się na tego typu auta?
Czy od 2030 będziemy podjeżdżać do gniazdka elektrycznego zamiast dystrybutora?
Paliwa statkowe
Cały artykuł dotyczący emisji szkodliwych substancji do atmosfery znajdziesz tutaj. W skrócie, wymusza się stosowanie paliw o bardzo niskich zawartościach siarki i innych pierwiastków. A skoro coś jest lepsze jakościowo to jest oczywiście sporo droższe, co stanowi nie lada wyzwanie dla armatorów. Nie dość, że same paliwa są drogie, to bardzo często wymaga to przystosowania systemów statkowych do obsługi tego typów źródeł energii.
Docelowo to wszystko może pójść w kierunku napędzania jednostek gazem LNG. Lecz do tego jeszcze bardzo długa droga. Do tego są pomysły czerpania zasilania z lądu podczas postoju statku przy nabrzeżu.
Paliwa lotnicze
Sektor lotniczy tak samo jak i morski mocno oberwie nowymi regulacjami. Unia Europejska będzie wymuszać stopniowe zwiększanie udziału paliw ekologicznych w branży. Obecnie stanowią one nawet nie 1% całości wykorzystywanej w transporcie powietrznym. W 2030 roku ma to być już 6%, a finalnie w 2050 aż 63%. Jak widać przeskok jest ogromny, ale i perspektywa czasowa dość realna.
Linie lotnicze puszczające swoje samoloty z europejskich lotnisk będą zmuszone tankować ekologiczne paliwa, ale co więcej będzie to tylko i wyłącznie ilość niezbędna do wykonania danego przelotu. Same lotniska z kolei czeka szereg modernizacji w celu ich przystosowania do tankowania i przechowywania tego typu nośników energii.
Odnawialne źródła energii
Oczywiście jeśli chodzi o poprawę klimatu i minimalizację emisji szkodliwych substancji do atmosfery, to musi być mowa również o tzw. OZE. W tym wypadku jest również stawiany cel wspólnotowy w postaci zwiększenia udziału tego typu źródeł energii z obecnych 32 do co najmniej 40% w 2030 roku.
Obecnie największy udział mają w tym wypadku kraje skandynawskie, ale też na przykład Niemcy. Unia chce zaangażowania wszystkich państw członkowskich w reformację energetyczną. Planuje się, że każdy kraj będzie miał stawiane inne cele na podstawie jego aktualnych możliwości.
Odnawialne źródła energii o których mowa obejmują energię:
- wiatrową,
- z odpadów,
- słoneczną,
- pływową,
- geotermalną,
- biopaliwa,
- hydroenergię,
- pompy ciepła.
Oprócz ograniczenia w ten sposób emisji CO2 ma poprawić się również jakość powietrza, co jest szczególnie dużym problem w okresach grzewczych.
Morskie farmy wiatrowe stanowią bardzo ważną część infrastruktury OZE
Zwiększenie efektywności energetycznej
Kolejnym aspektem Fit for 55 jest zwiększenie efektywności energetycznej, czyli stosunku energii zaoszczędzonej do zużywanej. Mówi się tutaj o przymuszeniu państw do oszczędzania energii, ale także chociażby renowacji budynków by poprawić ich charakterystykę energetyczną. Zgodnie z nowymi przepisami kraje członkowskie będą przymuszone do obniżenia zużycia końcowego o 1,5% w skali roku.
Z kolei jeśli chodzi o budynki, to zakłada się cel budowania tylko i wyłącznie bezemisyjnych budynków do 2030 roku, a do 2050 wszystkie istniejące już budowle muszą stać się neutralne klimatycznie. Ze statystyk wynika, że obecnie odpowiadają one za 40% zużycia energii oraz 36% emisji gazów cieplarnianych w UE.
Opodatkowanie energii
Jest to kolejny bardzo kontrowersyjny pomysł władców unijnych. Zakłada on wysokie opodatkowanie nieekologicznych paliw stosowanych w energetyce. Z kolei przyjazne dla klimatu nośniki energii mają być promowane niskimi opłatami. Ma to zmusić kraje członkowskie do korzystania z tych drugich rozwiązań.
Planuje się wprowadzenie najwyższych opłat za najbardziej zanieczyszczające paliwa, czyli ropę, gaz, węgiel. To samo tyczy się wcześniej już opisanych branż morskiej oraz lotniczej, gdzie wysokoemisyjne paliwa mają być nieopłacalne w użycie ze względu na wysokie podatki.
Dodatkowo obecnie rozróżnia się cele użytkowania zarówno paliw jak i prądu na handlowe/niehandlowe oraz gospodarcze/niegospodarcze. Unia Europejska chce ten podział usunąć i jednakowo opodatkować wszystkie te rozwiązania.
I to w telegraficznym skrócie by było na tyle. Jak już wspomniałem, nie mnie oceniać proponowane rozwiązania, niech każdy wyciągnie sobie wnioski sam. Ja jako były już marynarz mogę jedynie powiedzieć, że tak mały kontynent jak Europa w porównaniu do całego świata ma bardzo nikłe znaczenie. To co dzieje się w Azji, Afryce czy Ameryce Południowej jest tak szkodliwe dla środowiska, że śmiem wątpić w fakt, że Fit for 55 zbawi świat.
Pozdrowienia, zachęcam do konstruktywnej dyskusji 🙂
Pingback: Zakaz sprzedaży aut spalinowych - co dalej? | ŚwiatOkiemMarynarza.pl