Co dalej z CPK?

Co dalej z CPK?

Od początku roku jednym z głośniejszych tematów w polskich mediach był Centralny Port Komunikacyjny. A w zasadzie fakt, że obecna władza chciała ten projekt wyrzucić do kosza. Następnie dyskusja ucichła. Jednak w ostatnich tygodniach Premier przedstawił plan działania i wizję jak centralne lotnisko w Baranowie wraz z okalająca infrastrukturą miałoby wyglądać.

W tym artykule postaram się porównać obecne zamysły rządu do tego, co było jeszcze realizowane za czasów PiS. Jeśli jeszcze nie do końca wiesz o czym mowa, to zapraszam do zapoznania się z wpisem z zeszłego roku, gdzie analizowałem ówczesny projekt CPK: Centralny Port Komunikacyjny

 

CPK jednak mniejsze

Myśląc CPK od razu nasuwa się przede wszystkim nowy port lotniczy w okolicach Warszawy. Choć wbrew pozorom nie jest to największa i najbardziej kosztowna część inwestycji. Jednak do rzeczy. W pierwotnych planach Centralny Port Komunikacyjny miał być zdolny obsłużyć średnio:

  • 30 milionów pasażerów w 2030 roku,
  • 40 milionów w 2035,
  • 50 milionów w 2044,
  • oraz 60 mln w 2055 roku.

Powyższe projekcje pochodzą od międzynarodowego zrzeszenia IATA, a więc nie są wyssane z palca. 

Z ostatnio otrzymanych od Donalda Tuska i jego rządu informacji wynika, że owe lotnisko ma mieć jednak mniejszą przepustowość. Ma to ograniczyć koszty inwestycji. A jak to wygląda w liczbach? Na konferencji dowiedzieliśmy się, że CPK ma być początkowo przystosowane do obsługi 34 milionów pasażerów rocznie. 

 

Porównanie CPK do innych lotnisk europejskich

Dostaliśmy informację o zmniejszeniu potencjalnej przepustowości naszego hubu lotniczego, a jak to wygląda na tle innych ważnych europejskich lotnisk? Poniżej liczba pasażerów obsłużona w 2023 roku przez 10 największych pod tym względem europejskich lotnisk na podstawie Eurostat (w mln pasażerów/rok):

  1. Heathrow, Londyn – 79,2 mln,
  2. Istanbul Airport, Stambuł – 76,2 mln,
  3. Charles de Gaulle, Paryż – 67,4 mln,
  4. Schiphol, Amsterdam – 61,9 mln,
  5. Adolfo Suárez Barajas, Madryt – 60,2 mln,
  6. Frankfurt am Main Airport, Frankfurt – 59,4 mln,
  7. El Prat, Barcelona – 49,9 mln,
  8. Gatwick, Londyn – 40,9 mln,
  9. Leonardo da Vinci, Rzym – 40,5 mln,
  10. Munich Airport, Monachium – 37,0 mln

 

Jak widać, nasze początkowe 34 mln dla lotniska mającego aspirować do centrum przesiadkowego Europy Środkowo-Wschodniej wypada dość blado na tle konkurencji z zachodu. 

 

Trójskok rządu Donalda Tuska

Na konferencji dnia 26 czerwca 2024 Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska stanie się megalopolis. Samą nową koncepcję budowy CPK określił on jako trójskok w nowoczesność. Dlaczego trójskok? Bo fundamentami tych prospektów mają być 3 główne filary.

 

Rozbudowa lotnisk lokalnych

Jednym z filarów, oprócz budowy samego portu w Baranowie ma być rozbudowa lotnisk lokalnych. Sam Tusk nazwał to ideą blisko-lotnisko. Jak to zostało określone przez szefa rządu: Nie sądzę, aby ktoś z Krakowa, Katowic, Wrocławia, Szczecina marzył o tym, żeby dojeżdżać wpierw do Baranowa, żeby potem móc gdzieś polecieć. Tym samym rząd ma zamiar zainwestować w rozwój istniejących już regionalnych lotnisk, aby stały się nowoczesna i przyjmowały jeszcze większą ilość pasażerów. Co ciekawe, warto nadmienić, że poprzedni rząd w żaden sposób nie zamierzał blokować rozwoju mniejszych portów lotniczych w naszym kraju. 

A jak to w chwili obecnej wygląda w liczbach? Niestety nasze lotniska regionalne, lekko mówiąc, szału nie robią. Poniżej przedstawienie polskich lotnisk wraz z liczbą obsłużonych w 2023 roku pasażerów:

  1. Warszawa, Chopina – 18,5 mln,
  2. Kraków, Balice – 9,4 mln,
  3. Gdańsk, Wałęsy – 5,9 mln,
  4. Katowice, Pyrzowice – 5,6 mln,
  5. Wrocław, Strachowice – 3,9 mln,
  6. Warszawa, Modlin – 3,4 mln,
  7. Poznań, Ławica – 2,8 mln,
  8. Rzeszów, Jasionka – 0,9 mln,
  9. Szczecin, Goleniów – 0,5 mln,
  10. Lublin – 0,4 mln,
  11. Bydgoszcz – 0,4 mln,
  12. Łódź – 0,4 mln,
  13. Olsztyn – Mazury – 0,1 mln,
  14. Warszawa – Radom – 0,1 mln,
  15. Zielona Góra, Babimost – 0,1 mln.

 

A jak to wygląda pod kątem przewoźników? W naszym kraju rzecz jasna w dalszym ciągu królują tzw. low costy. Bezkonkurencyjny jest oczywiście Ryanair oraz Wizzair. Na 3 stopniu podium znajduje się nasz polski LOT. 

 

 

Liczba pasażerów obsłużonych przez poszczególne linie lotnicze w 2022 oraz 2023 roku

Źródło: ULC

 

CPK, a rozwój LOT-u

Wspomniałem o naszym rodzimym przewoźniku, jakim jest LOT. W tym przypadku nie mamy się czego wstydzić, gdyż trzyma on porządne standardy, aczkolwiek liczba pasażerów korzystająca z naszych linii nie jest wyjątkowo wysoka. Oczywiście w porównaniu do konkurencji. 

W roku ubiegłym LOT obsłużył 10 027 734 pasażerów, co stanowi rekord dla naszych rodzimych linii lotniczych. W 2022 było to 8 milionów, w 2021 4,2 mln, a w 2020 roku 3,1 mln. Lecz poprzednie lata były latami postpandemicznymi, więc takie porównanie nie do końca ma sens. Spójrzmy więc na 2019 rok, a w nim przetransportowanych za pośrednictwem PLL LOT zostało również 10 milionów pasażerów. 

Tym samym można powiedzieć, że wróciliśmy na dobre tory, jednak bardziej pokazujący obraz sytuacji będzie raport za 2024 rok. W pierwszej połowie b.r.  z usług LOT-u skorzystało 4,8 mln ludzi. Tym samym jest nadzieja na kolejny rekord, gdyż zazwyczaj drugie półrocze okazuje się lepsze ze względu na sezon wakacyjno-urlopowy. 

A skoro rząd kładzie nacisk na rozwój naszych linii lotniczych to oczywiście będzie potrzebna do tego odpowiednia baza, która ma być CPK. W końcu gdzieś te samoloty muszą stacjonować. Jednak czas pokaże, czy obecny projekt centralnego portu będzie wystarczający i zaspokoi potrzeby linii lotniczych jak i ich pasażerów. 

 

Inna koncepcja co do kolei w projekcie CPK

Koncepcja niby nowa, a jak się okazuje jednak praktycznie taka sama. Projekty z czasów rządów PiS zakładały, że z każdego wojewódzkiego miasta w Polsce do CPK dojedziemy w 2,5 godziny. No prawie z każdego, bo z wyłączeniem Szczecina. Premier Tusk bardzo wyraźnie podkreślał, że nową ideą ma być stworzenie takiej siatki połączeń, aby nie tylko umożliwić pasażerom dojazd do Baranowa, ale też skomunikować miasta między sobą. Problem jednak polega na tym, że projekty wychodzące od rządu Premiera Morawieckiego wyglądały identycznie…

W realizacji jest już siatka Y, a więc połączenia pomiędzy Warszawą, a Poznaniem i Wrocławiem przez Łódź. I tutaj nic nowy rząd nie zmienia. Następnym krokiem ma być tzw. CMK Północ, czyli Centralna Magistrala Kolejowa łącząca centralną Polskę z Trójmiastem. Tutaj tak samo, brak zmian. Do tego dochodzą prace modernizacyjne istniejącej już sieci kolejowej, aby dostosować ją do kolei dużych prędkości. 

Przejdźmy zatem do projekcji sieci kolejowych. Na pierwszy rzut warto porównać te z czasów PiS, jak i obecnego rządu. Wygląda to następująco:

 

 

CPK

Porównanie linii kolejowych w projekcie CPK – po prawej nowa koncepcja, po lewej ubiegłego rządu

Źródło: cpk.pl

 

Wygląda to tak, jakby koncepcje różniły się diametralnie. Nic bardziej mylnego. Mapa po lewej po prostu bardzo uwidacznia zakładane prace modernizacyjne istniejących już sieci kolejowych (kolor żółty). Z kolei jak widać, projekt Y pozostaje dokładnie ten sam. 

Poniżej przedstawiam 2 mapy – jedna od rządu Donalda Tuska, druga z istniejącą siatką połączeń kolejowych w Polsce. Na tej drugiej podświetlone zostały linie, które mają zostać zmodernizowane. Jak widać, nie ma w planach żadnych dodatkowych połączeń między miastami wedle tak propagowanej idei blisko-lotnisko

 

 

CPK

Źródło: cpk.pl / Wikipedia

 

Reasumując temat kolei – nie zmienia się kompletnie nic, prócz oczywiście terminów realizacji, ale o tym dalej. Wiceminister Infrastruktury Piotr Malepszak na konferencji wyraźnie zaznaczył, że na chwilę obecną rząd nie ma w planach rezygnacji z żadnej wcześnie planowanej infrastruktury kolejowej. 

 

Co dalej z Okęciem?

Trójskok trójskokiem, a co dalej z naszym Okęciem? Oficjalna wersja jest taka, że cały ruch komercyjny, który jest obecnie obsługiwany przez lotnisko im. Chopina ma zostać przeniesiony na CPK. Jednak jak wiem port w Baranowie to niestety dość odległy temat, a już w chwili obecnej Okęcie zbliża się do maksimum swoich możliwości. W 2023 roku obsłużonych zostało 18,5 mln pasażerów, a szklany sufit stanowi na ten moment liczba 22 mln. 

Istnieje możliwość rozbudowy stołecznego lotniska do maksymalnie 27,5 mln pasażerów rocznie. Jest szansa, że jakimś cudem do otwarcia CPK to nam wystarczy. Problem jest jednak inny. Po co pakować kupę kasy na rozwój lotniska z którego ruch ma być przekierowany do Baranowa? 

Dobrym pomysłem byłoby wykorzystanie do rozbudowy Okęcia materiałów, które można by następnie przenieść do chociażby CPK czy innych lotnisk w kraju. Jednak czy tak się stanie, ciężko powiedzieć.

Tak samo ciężko powiedzieć czy lotnisko w Warszawie zostanie finalnie zlikwidowane czy też nie. Jest to na pewno świetny teren inwestycyjny, który ma ogromny potencjał. 

 

A co z siatką połączeń autostradowych?

Jeśli chodzi o transport drogowy to tak naprawdę niewiele z konferencji się dowiedzieliśmy. Na pewno skończony ma zostać Ring Warszawski, a więc obwodnica stolicy. Do tego, rząd planuje nie zaprzepaszczać planów poszerzenia autostrady A2 między Warszawą, a Łodzią. Na tym odcinku mają być docelowo po 3 pasy ruchu w każdym kierunku. Poprawiłoby to znacząco sytuację na wiecznie zakorkowanej A2. 

W poprzednim wpisie o CPK pisałem także o budowie drogi ekspresowej S10 łączącej docelowo Szczecin z Warszawą. Jako osoba pochodząca z Pomorza Zachodniego uważam, że jest to kluczowy projekt. Obecnie trasa na linii Szczecin – Toruń jest fatalna. I nie mówię tu o jakości dróg, ale o fakcie, że przez 90% czasu jesteśmy zmuszeni jechać drogą krajową co znaczący wydłuża czas podróży. Dochodzi do absurdów, że Szczecinianie wybierają wariant na około i jadą drogami S3-A2-A1. Komfort nieporównywalnie wyższy, lecz niestety też i koszty. 

 

 

Droga S10

Planowany przebieg trasy S10 między Szczecinem, a Wałczem, Piłą, Bydgoszczą i Toruniem

Źródło: GDDKiA

 

To co jednak ważne, to na chwilę obecną nie ma żadnych przesłanek żeby trasa S10 miała nie powstać. Kiedy? Teoretycznie do 2030 roku, lecz byłbym bardzo ostrożny z zaufaniem co do tego terminu. 

 

CPK – czas realizacji

To co jest fatalną wiadomością w kontekście realizacji CPK jest fakt, że dużą część zezwoleń będzie trzeba uzyskać od nowa. A jak wiadomo u nas w kraju wszystko musi nabrać mocy urzędowej i trwa to latami. Tym samym czas realizacji inwestycji znacząco się wydłuży. Planowane otrzymanie pozwolenia na budowę portu lotniczego szacuje się na rok 2026. Sama budowa ma potrwać 5 lat, a następny rok wszelkie odbiory związane z udostępnieniem lotniska dla ruchu komercyjnego. 

Tym samym budzimy się za 8 lat, a więc w roku 2032. Jakby nie patrzeć jest to lekka różnica w porównaniu z projekcjami z czasów rządu PiS, które mówiły o roku 2027 jako tym w którym udostępnione zostanie CPK. I jest to oczywiście optymistyczny scenariusz, zakładający że wszystko pójdzie sprawnie.

 

Całkowite koszty realizacji inwestycji

Pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek przedstawił, że całkowity koszt inwestycji ma wynieść 131 mld złotych. Centralny Port Komunikacyjny ma kosztować 42,7 mld, z kolei sama kolejowa siatka Y aż 80 mld złotych. 

Na tą chwilę nie mamy też pewnych informacji kto miałby być inwestorem. Podatnicy to jedno, UE to drugie, ale jednak są to kolosalne kwoty, które nie biorą się znikąd. Jeszcze za czasów rządu Premiera Morawieckiego mówiło się o spółce Vinci Airports oraz australijskim IFM Global Infrastructure Fund. Jak to będzie za czasów Premiera Tuska? Na tą chwilę nie wiemy. 

 

Węgierskie lotnisko zagrożeniem dla CPK

My ociągamy się z CPK, a węgierski rząd zapowiedział, że planuje rozbudować swoje lotnisko w Budapeszcie. Mają oni nawet ambicje, aby stać się głównym hubem przesiadkowym w Europie Środkowo-Wschodniej. Czyli dokładnie tym czym ma być lotnisko w Baranowie. 

Po wielu latach Viktor Orbán przejął do Skarbu Państwa udziały w lotnisku Liszt Ferenc. W chwili obecnej posiadają oni 80% udziałów, a pozostałe 20 leży właśnie w rękach spółki Vinci Airports, czyli niedoszłego inwestora w CPK. 

 

 

Lotnisko Budapeszt

Lotnisko im. Ferenca Liszta w Budapeszcie

Źródło: bud.hu

 

Po tych transakcjach na połowie czerwca, szef węgierskiego rządu zapowiedział przekształcenie swojego stołecznego lotnisku w odnoszący największe sukcesy węzeł lotniczy w Europie Środkowej. Ma to się stać między innymi poprzez budowę nowego terminalu. 

Jednak czy Orbán może nam realnie zagrozić i wieść prym w naszej części kontynentu? Na tą chwilę węgrzy odbiegają od lotniska na Okęciu w liczbie obsłużonych pasażerów. W 2023 roku było to 14,7 mln w porównaniu do 18,5 mln w Warszawie. Co jednak istotne budapesztańskie lotnisku wciąż wykręca coraz lepsze wyniki i do 2030 roku szacuje się, że obsłuży 20 mln podróżnych. To wciąż nie jest dla nas realne zagrożenie, aczkolwiek moim zdaniem nie można lekceważyć Węgrów. Jeśli dalej będziemy się tak ociągać, to, mówiąc kolokwialnie, możemy obudzić się z ręką w nocniku. 

 

Kończąc dzisiejszy wpis postaram się go krótko podsumować – nie uwierzę póki nie zobaczę. Jestem zdecydowanie w teamie TAK dla CPK i bardzo cieszą mnie informacje płynące od premiera i jego współpracowników. Co jednak jest dla mnie trochę zagwozdką, to fakt, że nowy projekt wprowadza naprawdę kosmetyczne zmiany, a jednocześnie odkłada termin oddania inwestycji aż o kilka ładnych lat. Mam szczerą nadzieję, że nie jest to mydlenie oczu i finalnie lotnisko w Baranowie powstanie. Jednak jak wiemy, politycy do najbardziej prawdomównych ludzi nie należą. I to niezależnie od partii. 

 

Bardzo dziękuję za lekturę, wszystkiego dobrego 🙂

Dodaj komentarz