Paliwa to chyba najbardziej kontrowersyjny temat w Polsce. A już zwłaszcza po wybuchu wojny na Ukrainie, gdzie ceny płynnych nośników energii poszybował do niebotycznych poziomów. Płacimy niewiele mniej niż chociażby Niemcy, a różnica w zarobkach jest kolosalna.
Lecz tym razem nie o tym, dzisiaj zamiast kontrowersyjnego tekstu chciałbym przedstawić jak rzeczywiście wygląda sytuacja ze stacjami paliw w Polsce. Kto ma największy udział w rynku, skąd importujemy ropę do kraju, kto jest największym dystrybutorem w naszym regionie. Na te i wiele więcej pytań postaram się w tym artykule odpowiedzieć. Zapraszam do dalszej lektury. 🙂
Ilość stacji benzynowych w Polsce z podziałem na koncerny
To co widać na pierwszy rzut oka, to ponad 23% udział Orlenu w krajowej siatce stacji paliw. Jeśli dodamy do tego Lotos, który jest w trakcie fuzji z firmą Daniela Obajtka to mamy około 30% wszystkich stacji pod kontrolą spółek państwowych. Przechodząc do konkretnych liczb, według danych z POPiHN wygląda to następująco:
- ORLEN – 1804 stacji paliw,
- Bliska (własność PKN ORLEN) – 21,
- Lotos – 322,
- Lotos Optima (ekonomiczne stacje grupy Lotos) – 180.
W całym kraju mamy zarejestrowane 7879 stacje paliw. Gdzie w takim razie rozłożone są siły w pozostałych 70%? Przede wszystkim w popularnych firmach takich jak BP (565 stacji), Shell (445), Anwim – Moya (391), CircleK (388), Amic (116), Pieprzyk (119), Avia (105).
Pozostałe CPNy są w zarządzaniu mniejszych, bardziej lokalnych operatorów. Do tego całkiem spora część z nich należy do marketów, tj. Intermarche (73), Carrefour (40), Auchan (28), E.Leclerc (20), Makro (5).
Siatka dystrybucyjna PKN Orlem w Polsce
Źródło: bankier.pl
Skąd importujemy ropę
W 2021 roku aż 60,9% czarnego złota przybywało do nas z Moskwy. Drugie miejsce z udziałem 19,3% zajmowała Arabia Saudyjska, z kolei mniejsze ilości importowaliśmy z Nigerii, Norwegii, Kazachstanu, czy Wielkiej Brytanii. Jeśli chodzi o krajowe wydobycie to oscylowało ono w granicach 3,6%.
Z kolei w minionym już 2022 roku świat stanął na głowie odnośnie importu paliw kopalnych. Stało się tak z powodu konfliktu zbrojnego na Ukrainie, a co za tym idzie nałożeniem szeregu zakazów związanych z rosyjskimi surowcami. Unijnym celem było ograniczenie użytkowania rosyjskiej ropy o 90% do końca ubiegłego roku.
Wiele się mówi o embargo na ropę ze wschodu, jednak często pomijany jest bardzo istotny fakt – chodzi o zakaz jej importu drogą morską. Oznacza to, że wciąż płynie do nas chociażby rurociągiem Przyjaźń. Mimo tego, prezes polskiego Orlenu, Daniel Obajtek deklaruje, że ponad 70% płynnych paliw sprowadzanych z zagranicy pochodzi z kierunków alternatywnych do rosyjskiego.
Mówi się także o ciągłym zwiększaniu przychodu czarnego złota z krajów arabskich. Jednak na oficjalne statystyki za 2022 rok musimy jeszcze trochę poczekać.
Kto dystrybuuje paliwa w Polsce
Wiemy już skąd bierze się ropa naftowa u nas w kraju, jednak aby stała się ona paliwem, które możemy wlać do baku naszego auta musi ona zostać poddana procesowi rafinacji. W takim razie kto się tym w Polsce zajmuje i skąd poszczególne stacje paliw czerpią gotowe produkty?
Nie jest żadną tajemnicą, że głównymi rafineriami w Polsce są te znajdujące się w Płocku (PKN Orlen) oraz w Gdańsku (do niedawna Lotos S.A., obecnie po fuzji również PKN Orlen). A skoro dwa największe zakłady przetwórcze podlegają pod państwową spółkę, to tak naprawdę nie ma znaczenia gdzie zatankujemy nasze auto. W większości przypadków i tak będzie to ropa pochodząca od firmy Daniela Obajtka.
Oczywiście biorąc pod uwagę paliwa premium, jak Orlen Verva, BP Ultimate, Shell V-Power czy Lotos Dynamic, to warto zaznaczyć że każdy z tych koncernów dodaje swoje dodatki do regularnej benzyny. Więc jedynie w tym wypadku możemy zauważyć różnicę. Jednak co do tego czy warto kupować droższe paliwa nie będę się teraz rozwodził. 🙂
Dziękuję za dotarcie do końca i zapraszam do dalszego śledzenia bloga. 🙂