Pilotaż morski w praktyce

Pilotaż morski w praktyce

Pilot morski jest to osoba, która bardzo dobrze zna lokalny akwen oraz warunki w nim panujące. Dzięki temu jest on w stanie doradzać kapitanowi statku na podejściu lub wyjściu z portu. W praktyce wygląda to nieco inaczej, ale o tym w dalszej części tego artykułu 😊

 

Pilot morski – obowiązek czy decyzja armatora?

Tutaj pozwolę sobie skwitować odpowiedź w sławnych słowach: to zależy. Ano zależy, od przepisów portowych. W zależności od tego, gdzie popłyniemy, możemy spotkać różne regulacje. Bardzo często natkniemy się na obowiązkowy pilotaż. Lecz jeśli akwen jest stosunkowo prosty decyzja pozostaje podjęta przez kapitana statku. Jeśli czuje się on na siłach i przykładowo zna dany port – może zacumować sam. W innym wypadku może odmówić i skorzystać z pilota.

I tutaj pojawia się też ciemna strona mocy. Zwłaszcza w tych gorszych firmach, gdzie liczony jest każdy grosz można spotkać się z presją armatora, żeby jednak tego pilotażu unikać jeśli jest taka możliwość. Jestem oczywiście zdecydowanym przeciwnikiem takich rozwiązań. Może to prowadzić do poważnych wypadków i katastrof.

Jasne, ostateczną decyzje podejmuje kapitan, lecz w przypadku jego asertywności może on być po prostu skreślony u danego armatora (może to i lepiej…?). Zawsze znajdzie się ktoś inny, kto jest w stanie ulec presji i zawsze będzie chciał się przypodobać firmie.

 

Wzór dyplomu pilota morskiego

 

Odpowiedzialność pilota morskiego a kapitana statku

Tutaj po raz kolejny mamy duże rozbieżności pomiędzy teorią a praktyką. Zgodnie z definicją, pilot jest tylko i wyłącznie doradcą kapitana i to nie on prowadzi jednostkę na wejściu czy podczas wyjścia z portu.

Rzeczywistość pokazuje jednak co innego. W praktyce to właśnie pilot przejmuje kontrolę na jednostką i wydaje polecenia sternikowi, kapitanowi czy innemu oficerowi. Oczywiście to kapitan wciąż odpowiada za statek. W momencie zauważenia złych decyzji pilota, które narażają statek czy ludzi na zagrożenie, powinien on zareagować natychmiastowo i przejąć dowodzenie.

W momencie gdy dojdzie do jakiegokolwiek wypadku to właśnie kapitan zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Pilot jakby nigdy nic umywa ręce, gdyż jest on tylko doradcą. Jasne, zawsze jest dochodzenie, analiza sytuacji przez odpowiednie służby i wyszukiwanie uchybień. Dzięki temu nie jest to sytuacja zero-jedynkowa. Mimo to, dowódca jednostki nigdy nie uniknie konsekwencji, gdyż ostateczne słowo na statku zawsze należy do niego.

 

Koszty pilotażu

Kwoty jakie muszą wydać firmy armatorskie za jednorazową pomoc pilota wahają się zazwyczaj w granicach kilku tysięcy dolarów amerykańskich. Choć oczywiście istnieją państwa gdzie jest to kilkanaście albo i kilkadziesiąt tysięcy. Czynniki jakie są najczęściej brane przy obliczaniu kosztów pilotażu to:

  • Pojemność rejestrowa brutto (GRT),
  • Długość statku,
  • Szerokość statku,
  • Zanurzenie statku,
  • Długość podejścia/wyjścia z portu.

 

Przykładowo, dla jednostki o pojemności rejestrowej brutto 50.000 [GRT], długości 190 [m], szerokości 32 [m] i zanurzeniu 12 [m] wejście z pilotem do portu w Miami będzie kosztować około 2600 $.

Z kolei ten sam statek aby wejść do portu w Liverpoolu będzie obciążony kwotą mniej więcej 3650 funtów, więc na dzień dzisiejszy około 4400 $.

Oprócz samego pilotażu istnieje szereg innych kosztów związanych z wejściem statku do portu. Jednym z nich jest pokrycie obsługi statku przez holowniki. Jednak w tym artykule pozwolę sobie pominąć dodatkowe obciążenia i skupić się stricte na serwisie pilotowym.

 

Łódź pilotowa

Źródło: mauric.ecagroup.com/

 

Podejmowanie oraz zdawanie pilota morskiego

Tak zwane podejmowanie oraz zdawanie pilota jest zawsze manewrem podwyższonego ryzyka (no chyba, że odbywa się w porcie i pilot wchodzi po trapie :). Statek jest ciągle w ruchu, warunki atmosferyczne potrafią być naprawdę różne, a mimo to jakoś trzeba tego człowieka dostarczyć na burtę jednostki.

Praktykuje się 2 sposoby transportu pilota na lub ze statku. Pierwszym, najbardziej oczywistym jest mała łódka pilotowa, która podpływa do burty jednostki gdzie za pośrednictwem tzw. pilot lader (ang. drabinka pilotowa) dostaje się na pokład.

Drugim, coraz częściej praktykowanym jest lot helikopterem. Takie rozwiązanie najczęściej spotkamy w krajach bardziej rozwiniętych oraz w dużych portach. Nie trzeba chyba nadmieniać, że tego typu transport jest bardziej wymagający i obarczony większym ryzykiem. Lądowisko musi być bardzo dobrze przygotowane, zespoły pożarowe w pogotowiu, generalnie wszyscy na szpilkach.

Wypadki podczas podejmowania czy zdawania pilota oczywiście się zdarzają, jednak przy takiej ilości operacji na całym świecie można powiedzieć, że są rzadkością.

 

Pilot morski helikopter

Pilot podejmowany z burty statku w porcie Richard’s Bay (RPA)

 

Jak zostać pilotem morskim

Jak już wiesz pilot morski jest osobą, która ma określoną wiedzę odnośnie manewrowania statkami oraz bardzo dobrze zna lokalne warunki żeglugowe i hydrometeorologiczne. Do nabycia takiej wiedzy potrzebna jest przede wszystkim praktyka, ale i lata pracy na morzu. Wymogi co do otrzymania dyplomu pilota w różnych krajach mogą różnić się od siebie, a decyzja co do tego należy do lokalnej administracji.

W Polsce, aby zostać pilotem w głównych portach, czyli Gdańsku, Gdyni, czy Szczecin-Świnoujście trzeba mieć przede wszystkim dyplom Kapitana Żeglugi Wielkiej na statkach o pojemności 3000 GRT i więcej. Tak więc de facto trzeba mieć całą ścieżkę kariery morskiej za sobą, co wymaga wielu lat pływania.

Do tego należy przejść odpowiednie szkolenie zarówno teoretyczne jak i praktyczne oraz testy sprawnościowe (wdrapanie się na statek po niestabilnej drabince wbrew pozorom nie jest takie łatwe :). Również nie każdy pilot może wprowadzać każde statki. Te największe jednostki są pilotowane przez najbardziej doświadczone osoby z najwyższymi możliwymi uprawnieniami i praktyką. Więcej informacji w tym zakresie można znaleźć w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej w sprawie Pilotażu Morskiego.

 

Zwolnienie z pilotażu

Niektóre państwa na świecie dopuszczają możliwość zwolnienia z pilotażu w sytuacji gdy kapitan danego statku dobrze zna dany port i wykonał już wiele wejść/wyjść z niego. Do tego zazwyczaj trzeba zdać odpowiedni egzamin, który poświadczy znajomość warunków hydrometeorologicznych akwenu.

Z tej opcji korzystają najczęściej armatorzy, których jednostki uprawiają żeglugę liniową. A więc są to promy, czy na przykład kontenerowce. Taki prom wykonuje bardzo często podejście do danego portu każdego dnia. Zarówno koszt pilotażu, jak i wszystkie procedury są dość kłopotliwe dla załogi i armatora. W takim przypadku zdecydowanie bardziej opłaca się sfinansować kapitanowi uzyskanie certyfikatu zwolnienia z pilotażu (ang. pilot exemption certificate) w danym porcie na i danej jednostce. Dzięki temu nie będzie potrzebne korzystanie z usług lokalnych pilotów, a i w kieszeni firmy zarządzającej statkiem zostanie sporo więcej pieniędzy.

 

Prezenty dla pilotów

Ciekawostką jest, że w nieco mniej cywilizowanych krajach typu Indie czy Wybrzeże Kości Słoniowej praktykowane są tzw. gift’y dla pilotów czy władz portowych. W skrócie polega to na tym, że taki pilot oprócz swojej wypłaty w podziękowaniu dostaje od kapitana np. sztangi papierosów czy alkohol. Nie jest to oczywiście regulowane prawnie… 😀 Lecz praktykuje się to, aby uniknąć niechcianych inspekcji czy potencjalnych problemów w porcie.

Piloci jak i całą administracja w takich krajach to jedna wielka mafia. Każdy rozmawia ze sobą, każdy się zna, każdy chce osiągnąć jakieś korzyści pod stołem. Istnieje także rzesza armatorów sprzeciwiająca się takiej nielegalnej presji. Dobrym tego przykładem jest niemiecka firma Hamburg Süd, gdzie kapitanowie mają zakaz dawania prezentów.

 

 

Zostanie pilotem niewątpliwie wydaje się być dobrym biznesem. Nie musisz wyjeżdżać na kontrakty, jesteś praktycznie codziennie w domu, dobrze zarabiasz – praca marzeń. Jednak droga do takiego stanowiska jest bardzo długa i kręta. A co za tym idzie jest raczej zarezerwowana dla tych najwytrwalszych marynarzy, którzy osiągnęli już szklany sufit na statkach handlowych.

 

Miłego dnia 😊

Dodaj komentarz